Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Poród w Szwecji

Obraz
Poród w Szwecji Zgodnie z zapowiedzią wracam z opowieścią porodową 😅. Pierwsze skurcze poczułam około dziewiątej wieczorem, kiedy usypiałam dzieci. Akurat dzień wcześniej pożegnałam moją przyjaciółkę, która przyleciała do nas specjalnie, żeby zająć się dziećmi, kiedy będę rodziła... Dzidzia miała jednak swoje plany i zdecydowała się pojawić na świecie, gdy ciocia Gosia wylądowała już parę tysięcy kilometrów od nas. Na szczęście mamy na miejscu pomocnych znajomych i po trzech godzinach przyjechała do nas koleżanka, która została na noc i mogliśmy spokojnie jechać razem do szpitala (dozgonna wdzięczność Malwina!🙏). Ostatnie chwile dwa w jednym Szpital w Kalmarze, 10 minut pieszo od naszego domu. Tu przyszła na świat Frida.  Od położnej, która prowadziła moją ciążę, wiedziałam, że przed przyjazdem do szpitala trzeba zadzwonić na oddział. Odebrała bardzo miła położna, która spytała mnie o szwedzki pesel - wtedy otworzyła sobie na komputerze całą